Przejdź do treści
NOWOŚĆ

Znajdujesz się na nowej stronie PFR Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych. Zapraszamy również do odwiedzenia portalu Grupy PFR!

Aktualności Data publikacji: 29 czerwca 2023

Indie: daleko, ale coraz bliżej

Autor Wojciech Jabłoński Menedżer Inwestycyjny | PFR TFI

Przygotowując wspólnie z PwC Polska raport Polskie inwestycje zagraniczne: nowe trendy i kierunki, chcieliśmy zidentyfikować te potencjalne kierunki ekspansji zagranicznej polskich firm, które oferują wiele biznesowych możliwości, a jednocześnie są mniej oczywiste. Na pierwszym miejscu znalazły się właśnie Indie. Co decyduje o atrakcyjności tego rynku?

Po pierwsze: dynamiczna gospodarka

Wiele wskazuje na to, że to Indie mogą zastąpić Chiny w roli jednego z kluczowych motorów napędzających światową gospodarkę. Do 2031 r. PKB Indii może wzrosnąć z obecnych 3,5 bln dol. do ponad 7,5 bln dol. W ślad za tym dynamicznie rosnąć będą także indyjski eksport i potrzeby rynku wewnętrznego, który w zasadzie, pod względem rozmiarów, nie ma sobie równych. Jak donosi agencja Reuters, Indie w połowie tego roku staną się najbardziej ludnym krajem świata – zgodnie z danymi ONZ populacja Indii przekroczy 1,4 mld osób, wyprzedzając tym samym Chiny. Co więcej, indyjskie społeczeństwo, w przeciwieństwie np. do chińskiego, jest młode i jeszcze przez wiele dekad odsetek populacji w wieku produkcyjnym będzie się w tym kraju powiększał. Do 2030 r. Indie będą domem dla ponad 850 mln internautów, a do 2035 r. pięć największych aglomeracji Indii (Bombaj, Delhi, Bengaluru, Kalkuta i Ćennaj) będzie miało gospodarki o wielkości porównywalnej z gospodarkami takich państw, jak Wietnam, Tunezja, Egipt .

Indie dynamicznie się rozwijają i mogą zaoferować bardzo duże możliwości także dla inwestorów zagranicznych. Mówimy bowiem o piątej gospodarce globu pod względem wielkości PKB, ze wzrostem gospodarczym na poziomie 6-7% rocznie. Chociaż dziś w strukturze gospodarczej dominują rolnictwo i usługi, rząd w New Delhi podejmuje działania na rzecz zwiększenia roli przemysłu. Według prognoz, sektor produkcyjny Indii do 2030 r. będzie wart 1 bln dol. Sprzyjać ma temu m.in. rządowy program Production Linked Incentive (PLI), który zapewnia zachęty dla producentów w wybranych 13 sektorach, takich jak m.in. elektronika, farmaceutyka i tekstylia. Kraj ten podejmuje także wysiłki na rzecz podnoszenia kwalifikacji 400 mln najsłabiej wykształconych obywateli. Oprócz tego Indie stawiają też na rozwój infrastruktury – tak kluczowej, by móc myśleć o innych inwestycjach. Pod koniec zeszłego roku indyjski rząd ogłosił planowany program inwestycyjny o wartości około 25 mld dolarów, który ma obejmować projekty infrastrukturalne różnych ministerstw i rządów stanowych w zakresie rozwoju dróg, logistyki, śródlądowych dróg wodnych i portów.

Po drugie: zaawansowane technologie

Sektor ITC z 13 procentowym udziałem w indyjskim PKB nie bez powodu określany jest motorem napędowym gospodarki tego kraju. Według National Association of Software and Services Companies (NASCOM) branża technologiczna w Indiach odnotowała najwyższe w historii tempo wzrostu. W 2021 r. osiągnęła przychody w wysokości 227 mld USD względem 200 mld USD w 2020 r. Ale to nie wszystko, bo celem Indii jest wzrost wartości sektora ICT do 1 biliona dolarów do 2025 r., co ma zapewnić jego 20 procentowy udział w PKB .

Najnowszy raport EMIS i CEIC (ISI Emerging Markets Group) „Foresight 2023” wskazuje, że Indie to jeden z globalnych liderów w dziedzinie badań nad sztuczną inteligencją . O ile w ubiegłym roku wielkość indyjskiego rynku sztucznej inteligencji wyniosła 9,4 mld USD, to przewiduje się, że w ciągu najbliższych czterech lat wzrośnie do 23 mld USD. Ale właściwie wszystkie podsektory szeroko rozumianej branży technologicznej, w tym , usługi informatyczne i rozwój oprogramowania, badania i rozwój inżynieryjny, sprzęt, , zarządzanie procesami i handel elektroniczny odnotowują istotny wzrost.

Warto jednak pamiętać, że pozycja ekosystemu technologicznego Indii związana jest ściśle z rozwojem współpracy międzynarodowej, który na dobre rozpoczął się już na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. W efekcie, w latach w latach 90., Indie stały się głównym graczem w globalnej branży outsourcingu IT. O sile tego sektora decydują też ludzie. Jak podkreśla India Brand Equity Foundation (IBEF), Indie zajmują 3. miejsce na świecie pod względem liczby doktorów nauk ścisłych i technicznych, a główny ośrodek ITC– Bengaluru – określany jest mianem indyjskiej Doliny Krzemowej.

Ogromne perspektywy otwierają się także przed nowoczesnym przemysłem motoryzacyjnym, energetycznym i elektronicznym w związku z odkryciem ogromnych – szacowanych na 5,9 mln t – złóż litu, które zwiększyły globalne rezerwy tego metalu o około 7%. Indie w ten sposób weszły do światowej czołówki za Boliwią, Argentyną, Chile, Stanami Zjednoczonymi i Australią.. Lit jest kluczowym pierwiastkiem i służy m.in. do produkcji akumulatorów do pojazdów elektrycznych, wytwarzania paneli fotowoltaicznych, a także baterii do wielu urządzeń elektronicznych. Analitycy są zdania, że odkryte rezerwy mogą stać się magnesem przyciągającym inwestycje bezpośrednie.

Krok naprzód – rekordowe inwestycje w R+D

W 2022 r. Indie przyciągnęły tyle zagranicznych projektów badawczo-rozwojowych co Chiny, Stany Zjednoczone i Wielka Brytania razem wzięte. Dane z fDi Markets wskazują, że tylko w pierwszych dziesięciu miesiącach 2022 r. w Indiach ulokowano 225 projektów BIZ w zakresie działalności badawczo-rozwojowej, co stanowi wzrost o 152% w porównaniu z całym 2021 r. i więcej niż w jakimkolwiek innym całorocznym okresie w historii.

Rockwell Automation State of Smart Manufacturing Report informuje, że w Indiach znajduje się największa liczba organizacji produkcyjnych inwestujących w technologię. W badaniu wzięło udział ponad 1350 producentów z 13 wiodących krajów produkcyjnych, w tym z Indii, Chin, Niemiec, Japonii, Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Dane zawarte w tym raporcie pokazują, że producenci w Indiach inwestują 35% swoich budżetów operacyjnych w technologię, wyprzedzając średnią światową (23%) oraz kraje takie jak Stany Zjednoczone (27%) i Japonia (24%) .

Kierunek dla polskich firm?

Wracając do raportu „Polskie inwestycje zagraniczne – nowe trendy i kierunki” we wszystkich badanych sektorach, czyli przetwórstwie dóbr produkcyjnych i konsumpcyjnych, budownictwie, handlu i ICT, Indie znajdują się na pierwszym miejscu atrakcyjności inwestycyjnej. Elementami, które przyciągają tu inwestorów, są przede wszystkim relatywnie niskie koszty pracy oraz dobrze wykwalifikowani pracownicy. Prowadzenie biznesu z pewnością ułatwia też powszechna znajomość języka angielskiego. Zaś wspomniana wcześniej liczebność populacji i tempo wzrostu klasy średniej sprawiają, że to idealny kierunek dla przedsiębiorstw poszukujących dużych rynków zbytu.

Choć geograficznie Indie są rynkiem odległym, niektóre polskie firmy dostrzegły już potencjał tego kraju. Według Narodowego Banku Polskiego, w 2021 r. wartość polskich inwestycji bezpośrednich w Indiach szacowana była na prawie 380 mln złotych. Polskim pionierem w tym kraju były Toruńskie Zakłady Materiałów Opatrunkowych, które w 2005 r. otworzyły tam swoją fabrykę, a w kolejnych latach centrum logistyczne. Dwa lata temu w Indiach swój oddział otworzyła Grupa ICEA, która oferuje usługi dla branży e-commerce. Niedawno Elimen Group, polska firma projektująca zaawansowane napędy elektryczne, informowała, że od przyszłego roku na ich licencji indyjska firma będzie produkowała w Indiach elektryczne silniki do motocykli, autobusów i samochodów ciężarowych oraz aut osobowych.

Warto, żeby kolejni polscy przedsiębiorcy bliżej przyjrzeli się temu rynkowi, szukając perspektywicznych kierunków zagranicznych inwestycji. W realizacji ich planów może je wspierać PFR TFI, które przez wyspecjalizowane fundusze ekspansji zagranicznej współinwestuje z polskimi firmami na międzynarodowych rynkach i jest otwarte na współpracę także w zakresie inwestycji na rynku indyjskim.